Izabell Sonnet
Wtajemniczony
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: II zakład karny, cela nr 6 :)
|
Wysłany: Pią 18:07, 17 Sie 2007 Temat postu: FF; Pamiętnik Rona |
|
|
To nie moja twórczość!
ŚRODA
Jak cudownie! Nareszcie wakacje!!! No, ale niestety są wielkie problemy. Dumbledora nie ma, Harry chce zabić Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać... (ah czy kiedyś zacznę mówić Vol... Hermiona tak mówi, ale ja nie wiem czy potrafię...).
Hmmm... jak to będzie jak Harry i Hermiona przyjadą na wakacje do mnie? Przecież Harry z Ginny są parą nawet jeśli niby się rozstali, wątpię, ażeby mogli przechodzić w domu koło siebie obojętnie... Przecież wydaje mi się, że oni się kochają... Hmm to może będą chcieli mieszkać w jednym pokoju? Ale mama to się chyba nie zgodzi... no niby jesteśmy dorośli, ale będzie się martwić o Ginny... No ale jakby tak się stało to co z Hermioną? Przecież ona spała z Ginny to jakby Harry zajął jej miejsce, gdzie ona by spała?
CZWARTEK
(rano)
Super! Już dziś wieczorem przyjeżdżają! Nie mogę się doczekać... W tych trudnych czasach chcę być z nimi. Wiec idę powiedzieć mamie, żeby zmieniła pościel dla nich, no i Ginny poinformuję ciekawe jak zareaguje?
Ale ona się cieszy, że Harry przyjeżdża! Chyba nigdy moje słowa nie sprawiły jej tyle radości. Aż z uśmiechem patrzę na jej szczęście. Nawet chodząca po domu Fleur, która nie może się doczekać ślubu, nie przeszkadza mojej siostrze. Dziwne, czy ona tak kocha Harry'ego, że mogłaby się zapytać mamy z tym spaniem?
Ha!!! Jejku... ja mam chyba jakąś siłę sprawczą! Ginny podeszła do mamy po obiedzie, gdy ta nadzorowała mycie się naczyń, i spytała się o to spanie z Harrym! Fred właśnie mnie o tym poinformował, bo ja od razu po jedzeniu poszedłem posprzątać w pokoju (jak nigdy-ja nie wiem co się ze mną dzieje?). Ciekawe co mama na to wyznanie Ginny? Nie wytrzymam z ciekawości... Idę do Freda.
O ja cię kręcę... Ginny się popłakała, że może już Harry'ego nie spotkać, nie mieć okazji do przytulenia się do niego... Ale się porobiło. Najdziwniejsze jest to, że mama także się popłakała i... zgodziła się! Ten Harry to ma szczęście. Ciekawe jak zareaguje na wiadomość, że może spać u Ginny?
(wieczór)
Jak cudownie jest być znów z moimi przyjaciółmi. Przegadaliśmy całą kolację, tato też się dołączył pod koniec rozmowy, bo Harry coś powiedział o motorze. Ah, kiedy tacie przejdzie ta mania? No, ale kolacja była wyśmienita, bardzo się najadłem, wiec jak tylko będziemy mogli się już ruszyć, to idziemy odgnomić ogród z Harrym.
Gdy szliśmy zagadałem do niego na temat Ginny. Nie sądziłem, że będę z nim rozmawiał na TAKIE tematy, ale w końcu jesteśmy już dorośli, on jest moim przyjacielem, a ona moja siostrą. No wiec, gdy dowiedział się o jego nowym ulokowaniu na noc bardzo się ucieszył. Hmm nawet żalił się, że nie mógł porozmawiać dłużej z Ginny, bo mama kazała jej pomóc Flegmie z welonem. Na moje pytanie o to czy chodzą nadal ze sobą czy nie, odpowiedział, że nie mogą ze względu bezpieczeństwa, ale na czas bycia ze w Norze muszą się sobą nacieszyć. Mówił, że bardzo mu jej brak. Jej zapachu, dotyku, przytulenia, pocałunków. On chyba serio dorósł, bo nigdy wcześniej nie mówił tak o swych uczuciach.
Nareszcie brak gnomów. Ale się zmęczyłem... Harry poszedł "zbierać siły i odpoczywać po pracy" do Ginny, która po dopasowaniu welonu Flegmie czytała na łóżku książkę. Dziwne, ale mimo że jest dopiero dwudziesta Harry powiedział: "branoc", hmm nie ma zamiaru już wychodzić od niej?
Wchodząc do pokoju zobaczyłem, że Hermiona sprawdza coś w książce u mnie na łóżku. Powiedziała, że gdy zapytała się mojej mamy, gdzie ma spać (z racji zajęcia jej miejsca przez Harry'ego) ta zmartwiła się. Zaczęła wyliczać i wyszło, że jeszcze na ślub przyjadą rodzice Fleur i jej siostra, Bill i Charlie też muszą gdzieś spać i jedyny wolny pokój to mój, ale i tak nie ma już materacy wiec musimy się pomieścić na jednym łóżku. A, i że ojciec Flegmy śpi u mnie (ale na szczęście on wziął ten ostatni materac). No to będzie wesoła noc, nie ma co.
Zacząłem jej opowiadać o tym ze Harry już się pożegnał, ale ona mi przerwała, mówiąc, że Ginny jej wszystko powiedziała. Chciałem się dopytać o co chodzi dokładnie, ale Hermiona nie chciała mi powiedzieć.
Herma poszła się umyć, wiec zacząłem rozkładać materac dla ojca Flegmy, gdy nagle coś zahałasowało na dole. Poszedłem sprawdzić. Fleur rzucała ciastem w Billa, Tonks (która przybyła niedawno z Lupinem) usuwała resztki owych naboi ze ścian, mama próbowała zatrzymać pannę młodą, tato, Fred, George, Lupin i rodzinka Fleur zataczali się ze śmiechu. Okazało się, że Bill chciał podglądnąć jak Flegma wygląda w sukni ślubnej, którą pokazywała matce. Ta się zezłościła mówiąc, ze to przynosi pecha i zaczęła go obrzucać ciastem. Ta scena była tak śmieszna, że zapomniałem o tym materacu. Dopiero biegnąca Hermiona (hmm już była w piżamie) przypomniała mi o tym, ciągnąc mnie za rękaw. Poszedłem za nią i opowiadając jej co zaszło na dole, skończyłem z tym materacem.
Poszedłem jeszcze na dół zobaczyć, co się tam dzieje. Lupin siedział przy kominku z Tonks, wszyscy inni poszli do swych pokoi, tylko mama kończyła rozmowę z ojcem Fleur.
Ah ja też jestem wymęczony... Szybki prysznic i spać. Wchodząc do pokoju zauważyłem, że moi współlokatorzy już smacznie śpią, wiec i ja wszedłem do łóżka. Delikatnie i po cichu, żeby nie obudzić Hermiony położyłem się obok niej. Nie mogłem zasnąć, i liczyłem właśnie barany, gdy poczułem ciepło. To Hermiona przez sen przytuliła się do mnie, co było bardzo miłe.
Teraz to już na pewno nie zasnę! Czuję jej delikatny zapach i ciepło, serce jakoś tak mi chyba szybciej bije... Co się dzieje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|